H. P. Lovecraft: Zbiór opowiadań – recenzja mangi

Ostatnim rozdziałem mojej mangowej przygody z twórczością H. P. Lovecrafta jest po prostu Zbiór opowiadań jego autorstwa. Nie są może one tak rozbudowane jak w przypadku tomów Cień spoza czasu i Góra szaleństwa, lecz są równie oryginalne i ciekawe. Zabierają czytelnika w kolejne miejsca, rozbudowując mitologię wykreowaną przez tego amerykańskiego pisarza. Sprawdźmy co tym razem zaproponował nam Gou Tanabe w swoim charakterystycznym, mrocznym stylu.

Na ostatni z wydanych przez Studio JG tomów mangi, adaptującej opowiadania wspomnianego we wstępie Lovecrafta składa się sześć historii. Zamykają się one na nieco ponad 500 stronach komiksu w przepięknym wydaniu. Znajdziecie tu następujące tytuły:

  • Świątynia
  • Ogar
  • Zapomniane miasto
  • Kolor z innego wszechświata
  • Dagon
  • Nawiedziciel mroku

Jeśli mieliście już do czynienia z innymi pracami Gou Tanabe, to nie zdziwi was styl w jakim manga została zilustrowana. Nie zdziwi was również fakt, że wielu bohaterów z poszczególnych historii wykazuje wizualne podobieństwa do siebie. Czasem wygląda to nawet trochę tak jakbyśmy mieli tego samego bohatera w różnych historiach, tylko pod innym nazwiskiem. Z początku wydało mi się to nieco dziwne, ale z czasem zrozumiałem, że dla japońskiego artysty liczy się przede wszystkim odpowiednie przedstawienie historii Lovecrafta, a niekoniecznie takich detali jak wygląd postaci.

Mamy tutaj opowiadania krótsze i te bardziej złożone. Ich cechą wspólną jest mroczna stylistyka, klimat tajemnicy i grozy oraz mitologia stworzona przez Lovecrafta. Pozaziemskie istoty, demoniczne moce, horror pełną gębą działający na ludzką podświadomość. Poza tym trafiamy w naprawdę różne miejsca i każdy czytelnik zainteresowany tą tematyką powinien znaleźć tu coś dla siebie.

Już pierwsza opowieść szalenie mnie zainteresowała i zaintrygowała. Między innymi przez fakt, że jej bohaterami jest załoga nazistowskiego U-boota! Bohaterowie mają wyznaczone zadania, wykonują rozkazy, a ich obecna misja zmierza ku szczęśliwemu końcowi. Wszystko zmienia się jednak za sprawą tajemniczej figurki znalezionej u topielca. Jeden z członków załogi dostaje na jej punkcie fioła.

Od tego momentu nic nie idzie już po myśli niemieckich marynarzy. Chcą już tylko wrócić do domu, ale trafiają na kolejne przeszkody. Do tego los kieruje ich na nieznane, tajemnicze wody. Kolejni członkowie załogi giną, aż w końcu trafiamy do ukrytej gdzieś na morskim dnie świątyni. Świątyni, która wywołuje u nas ciarki na całym ciele. Tylko, czy jest to światełko w tunelu, nadzieja której oczekiwał ocalały komandor Karl Heinrich.

Uwielbiam ten element niedopowiedzenia z historii Lovecrafta, który autor mangi doskonale potrafi uchwycić. Dodatkowo nigdy nie mamy do końca pewności, czy to wszystko wydarzyło się naprawdę, czy może to wynik pewnego szaleństwa, które opanowało umysł bohatera w wyniku zaistniałej sytuacji.

Oryginalne jest również opowiadanie Ogar. Skupia się ono bowiem na dwóch łowcach przygód, którzy zbierają tajemnicze, demoniczne artefakty. Mają również obsesję na punkcie Necronomiconu, księgi zawierającej zakazaną wiedzę na temat rasy przedwiecznych, którą wielokrotnie przeczytali. Nie zdają sobie jeszcze sprawy z tego jak niebezpieczne są ich eskapady na granicy świętokradztwa. W końcu jednak się o tym przekonają i poniosą największą cenę.

Niby ponownie mamy tutaj mroczny klimat, owianą tajemnicą historię, a jednak czuć nieco inną, choć pełną grozy atmosferę. Trochę jakby Lovecraft w tym przypadku zapożyczył co nieco od klasyków horroru takich jak Frankenstein czy Drakula. To również kolejne opowiadanie, pokazujące nam jak obsesja na jakimś punkcie potrafi doprowadzić człowieka do szaleństwa. Do takiego momentu, że nie jest w stanie odróżnić co jest prawdziwe.

Zupełnie inne jest opowiadanie Zapomniane miasto. Tutaj mamy krótką, ale naprawdę dynamiczną opowieść. Czytając, wręcz czujemy udzielający się bohaterowi stres, gdy poznaje tajemnice długo poszukiwanego przez siebie miejsca. Przy okazji historia uświadamia nam, że to czego bardzo pragniemy nie zawsze może okazywać się tym czego sobie życzyliśmy, czy co sobie wymarzyliśmy.

Mamy tu jeszcze inne, naprawdę oryginalne, różne historie. Meteoryt, który zaczyna zmieniać ziemię, ale także ludzi ją zamieszkujących. Tajemnicza istota znaleziona gdzieś w morskich odmętach, która doprowadza człowieka do szaleństwa. Opuszczony kościół, skrywający tajemnicę, od której nie może oderwać się młody, ambitny pisarz. Jest w czym wybierać.

Jeśli szukacie świetnie napisanych i równie genialnie zilustrowanych opowieści grozy, to trafiliście we właściwe miejsce. Zbiór opowiadań Lovecrafta proponuje naprawdę zróżnicowane historie, mrożące krew w żyłach, doskonałe na jesienne wieczory. Jeśli szukacie komiksów, które drążą tematykę mroku, czającego się gdzieś w nieznanym zła, to gorąco polecam zapoznać się z tym tytułem i całą ilustrowaną serią adaptującą wspomnianego amerykańskiego pisarza.

Ocena: 8/10

Leave a Reply