Jeśli z czymś kojarzy nam się Disney, to z pewnością jest to rozrywka na poziomie dla całej rodziny. Zazwyczaj wiąże się ona z animacjami, ale nie zawsze. Najnowszym tego przykładem jest serialowa adaptacja pierwszej z serii powieści autorstwa Ricka Riordana, pt. Percy Jackson i bogowie olimpijscy.
Tytuł ten zapewne jest znany wielu widzom. W latach 2010-2013 powstały bowiem dwa filmy osadzone w uniwersum Percy’ego Jacksona. Miała powstać nawet trzecia część, ale z jakiegoś powodu projekt zarzucono. Z kolei same książki z serii ukazują się od 2005 r., choć zaliczyły długą przerwę w publikacji liczącą sobie przeszło 13 lat. W bieżącym roku doczekamy się już siódmej części przygód bohatera.
Wróćmy jednak do serialu. W wielu przypadkach uważam tę formę opowiadania historii za lepszą niż film. Daje twórcom więcej czasu na ekspozycje bohaterów i przedstawionego świata, a także na wierniejsze podejście do pierwowzoru, o ile taki przyświeca im cel. Percy Jackson i bogowie olimpijscy w pierwszym sezonie zabiera nas w podróż, liczącą sobie osiem odcinków, z których większość trwa nieco ponad pół godziny. Czekają was zatem dobre cztery, cztery i pół godziny oglądania.
Serial opowiada historię 12-letniego Percy’ego Jacksona. Chłopak od najmłodszych lat był inny niż wszyscy. Dostrzegał rzeczy, których jego rówieśnicy nie widzieli. Gdyby jednak ktokolwiek się o tym dowiedział, uznano by go za wariata. W związku z tym bohater nauczył się żyć, dobrze ukrywając swoje dziwne wizje, czy jakkolwiek można by to nazwać. Nie wie jednak, że już niebawem cała prawda na ten temat wyjdzie na jaw, a jego życie zmieni się już na zawsze.
W wyniku nasilenia się owych zdarzeń, okazuje się, że Percy jest synem jednego z Bogów! Jego matka zdradza mu, że magiczne istoty takie jak minotaur, czy pegaz istnieją naprawdę, podobnie jak olimpijscy bogowie. Co więcej, jego najlepszy przyjaciel okazuje się być satyrem, który miał na niego oko w szkole i poza nią. Gdy prawda wychodzi na jaw, Percy staje się celem złych sił, a my wkrótce dowiadujemy się, że życie wszystkich boskich bękartów nie należy do najłatwiejszych.
W dużym skrócie, Percy trafia do nowej szkoły, pełnej dzieciaków takich jak on. Tam zaczyna dowiadywać się kolejnych informacji na temat świata, w którym przyjdzie mu od teraz żyć. Zaczyna rozumieć, że mity nie są żadną bujdą, a bogowie mają większy wpływ na otaczającą go rzeczywistość niż mógłby się tego spodziewać. No i nie przepadają za sobą. Motywem przewodnim pierwszego sezonu jest misja odzyskania skradzionego Zeusowi artefaktu. Co jednak ważniejsze, chce uratować swoją matkę, która ma znajdować się w krainie umarłych.
Akcja postępuje tutaj szybko. Mamy mnóstwo niespodzianek i świetnie wykorzystane motywy i postaci z mitologii greckiej. Dla mnie była to swego rodzaju bardzo fajne przypomnienie o tym jak fascynujące i pociągające potrafią być te starożytne legendy. Nie jest to serial krwawy, ani brutalny, a rodzice mogą czerpać z niego równie wielką przyjemność co dzieciaki.

Jest tutaj co prawda trochę momentów, w których brakuje nieco logiki, lecz nie przeszkadzają one w pozytywnym odbiorze całości. Na przykład nasz bohater wrzucony do zupełnie obcego mu świata trochę zbyt szybko, nawet jak na syna jednego z bogów, podłapuje umiejętności walki i generalnie mam wrażenie, że trochę zbyt łatwo radzi sobie, będąc w tarapatach. Ma wsparcie w postaci satyra Grovera i koleżanki z obozu Annabeth, którzy są bardziej doświadczeni i to trochę zrównoważyło tę wspomnianą łatwość Percy’ego.
Młodzież obsadzona w głównych rolach wypada bardzo dobrze. W szczególności Walker Scobell w tytułowej roli. Z jednej strony świetnie sprawdza się w tych dramatycznych, trudnych dla każdej osoby w takiej sytuacji momentach. Z drugiej strony, humor to zdecydowanie jego działka. Uwielbiam sceny, w których przekomarza się ze swoimi kompanami!
Może i Percy Jackson i bogowie olimpijscy nie pełnym głębi serialem o poważnym przesłaniu, ani tym bardziej serialowym arcydziełem, ale naprawdę świetnie bawiłem się z każdym odcinkiem. Wspieranie bohaterów w trakcie ich misji, odkrywanie kolejnych elementów świata bogów i rzucenie się w wir przygody sprawiło mi ogromną frajdę.

Pierwszy sezon serialu to naprawdę solidny początek przygody, na którą widzowie mogą wyruszyć w gronie całej rodziny. Mamy historię pełną akcji, ale nie zapominającą o emocjach i wewnętrznych przeżyciach głównego bohatera. Ma ona jasno określony początek, rozwinięcie i koniec, i niewątpliwie sprawia, że widz ma ochotę na więcej. Czekamy na następny sezon!
Ocena: 7/10
