Zdążyliśmy się przekonać, że Scott Pilgrim nie jest znowu takim przyjemniaczkiem jakim z początku się wydawał. Wgląd w przeszłość bohatera pokazała jednak, że skrywa pewne tajemnice. W trzecim tomie komiksu dowiadujemy się, że jego relacje z płcią piękną należą do zdecydowanie skomplikowanych.
Motywem przewodnim najnowszej części perypetii młodego Kanadyjczyka jest pewien rodzaj zazdrości, która przebija z kolejnych stron komiksu. Tak to właśnie bywa gdy ma się do czynienia ze swoją byłą. Jak dowiadujemy się z przeszłości Scotta, z Envy Adams, bo o niej mowa, łączyła go bardzo specjalna więź. Chłopak najwidoczniej nie przepracował jeszcze tego rozstania, a pojawienie się popularnej gwiazdy i eksdziewczyny Pilgrima wprowadza do historii bardzo ciekawą dynamikę.
Jakby tego było mało, na horyzoncie pojawia się także były chłopak Ramony. Twórca komiksu w charakterystycznym dla siebie stylu obdarza go niezwykłymi mocami. Te jednocześnie niosą ze sobą mnóstwo humoru, gdyż Todd jest weganinem, a wiecie co to oznacza, prawda? Weganizm daje mu nadprzyrodzone moce, oczywiście! Czy Scottowi uda się uporać z zalotami Envy i pokonać Todda? O tym przekonujemy się z lektury trzeciego tomu Scotta Pilgrima.

Trzeci tom komiksu spodobał mi się zdecydowanie bardziej od ostatniej części przygód Pilgrima. Charakteryzuje go niezwykłe połączenie przygnębienia, melancholii i swego rodzaju zazdrości z barwną, pełną nadziei energią jaką wnosi do historii konfrontacja Ramony z Envy i Scotta z Toddem.
Tym razem historia została według mnie napisana z większym jajem, ale przede wszystkim wyciągnęła z bohaterów to co najlepsze. Trochę już poznaliśmy Scotta i spółkę, ich cechy charakteru, poczucie humoru czy udziwnienia. Autor korzysta z tego pełnymi garściami, dzięki czemu połączenie kwestii romantycznych związków z elementami fantasy wybrzmiewa naprawdę wiarygodnie i oryginalnie.

Walka przy użyciu dźwięków muzyki niezwykle zapada w pamięć i wygląda po prostu genialnie. Najbardziej spodobały mi się chyba jednak te wszystkie reakcje malujące się na twarzy Scotta przy każdym bezpośrednim lub pośrednim zetknięciu z Envy. Są tak zabawne, a zarazem prawdziwe, że nie sposób o nich nie wspomnieć.
Sam pomysł z dalszą eksploracją przeszłości głównego bohatera wypadł w trzecim tomie Scotta Pilgrima świetnie i naturalnie. Fajnie, że autor nie zapomina o podgrzewaniu atmosfery, tu i ówdzie podrzucając czytelnikom tematy, nad którymi warto by się zastanowić. Najlepszym przykładem jest krótka wymiana zdań między Ramoną, a Envy w trakcie ich walki, gdy ta druga sugeruje, że bohaterka mogła być w przeszłości niezłym ziółkiem, na co ta reaguje początkowym zawstydzeniem, a następnie agresją. I jak tu się teraz nie zastanawiać o co tak naprawdę chodzi?

Mnóstwo wciągającej akcji, kolejni wrogowie, a zarazem eksploracja romantycznych relacji młodych ludzi. Taką mieszankę oferuje nam tom trzeci Scotta Pilgrima. Po nieco słabszej drugiej części wracamy na wysoki poziom i mam nadzieję, że autor już z niego nie zejdzie.
Ocena: 7,5/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania komiksu chciałbym podziękować wydawnictwu NAGLE!
We własny egzemplarz komiksu możecie zaopatrzyć się pod poniższym linkiem: https://www.naglecomics.pl/scott-pilgrim-tom-3/3-232-124

