Wielki Martwy księga czwarta – recenzja komiksu

Czasami potrzebna jest naprawdę wielka katastrofa by uświadomić ludziom coś ważnego. Z takim przesłaniem wczytywaliśmy się w kolejne tomy serii fantasy Wielki Martwy, która w ostatnim tomie zamknęła wszystkie wątki, oferując czytelnikom szczęśliwe zakończenie. To jednak niekoniecznie musi każdego zadowolić.

Czy podróż Pauline i Gaelle zakończy się pomyślnie? Czy Erwan zdecyduje się jednak podjąć drastyczne kroki względem Blanche? A co w związku z zachwianiem równowagi między światami zrobią mieszkańcy drugiej rzeczywistości? Wielki Martwy daje nam odpowiedzi na te wszystkie pytania w ostatnim tomie, trzymając nas jednak w napięciu przez większość czasu, co zdecydowanie uatrakcyjnia jego lekturę i pozwala nam na chwilę zapomnieć, że to już koniec tego świetnego komiksu.

Choć przez całą serię byliśmy świadkami dosyć prostych wątków, składających się na całą historię, to twórcom komiksu udało się stworzyć takie okoliczności i zdarzenia, że nie sposób było nie wspierać bohaterów w ich drodze do przetrwania, a także ocalenia dwóch światów. Dziewczyny podróżujące przez zniszczony kraj napotykają różne zagrożenia. W związku z wszechobecnym chaosem zmienia się mentalność ludzi, a tym samym możemy spodziewać się dosłownie wszystkiego. Do tego Blanche wciąż rośnie, a jej charakterek tylko się zaostrza. To powoduje, że z każdą stroną napięcie tylko rośnie.

Szczerze, nie myślałem, że podróż Pauline i Gaelle będzie tak wciągająca. Jest to między innymi zasługą niezwykle wiarygodnego, postapokaliptycznego krajobrazu jaki przemierzają oraz niebezpieczeństw, których źródłem są sami ludzie. To jednocześnie smutny i dający do myślenia obraz, gdy ludzie dla przetrwania są w stanie nawzajem się krzywdzić, zamiast oferować sobie wsparcie. W sprawiających proste wrażenie wątkach autorzy komiksu poruszyli naprawdę ważkie i głębokie tematy, co podnosi wartość Wielkiego Martwego.

Można powiedzieć, że cichym MVP tego ostatniego tomu jest Jacques, który podróżuje z dziewczynami przez Francję. Wokół niego roztacza się aura psychopaty i przez większość tej ich „wycieczki” mamy obawę, czy czasami nie nie zabije nowych koleżanek. W końcu ma strzelbę, kłóci się z ludźmi, a niektórych nawet straszy. Ostatecznie z jego chłodnym logicznym myśleniem wiąże się jednak pewna malutka iskierka heroizmu, która was zaskoczy.

Napięcie mamy także w przypadku Erwana i Blanche. Wiemy już na co stać córkę Pauline, gdy coś jej się nie spodoba. Twardo trzyma się swojej misji, która jak dowiadujemy się w tym tomie, ma pomóc przywrócić równowagę między światami. Nie liczy się fakt, że umrze przy tym wielu ludzi, co jest najbardziej przerażającym aspektem tego wątku. Erwan, czyli Przenoszący musi jednak przetrwać, gdyż posiada wiedzę, a tę trzeba rozdzielić między klany by wszystko ostatecznie wróciło do normy. Właśnie o to rozchodziło się przez cały komiks.

Ilustracje ponownie są oszałamiające! Idealnie odpowiadają budowanemu przez cały tom klimatowi napięcia. Zniszczenia, które obserwujemy zapadają nam w pamięć i mogą wręcz przyprawić nas o koszmary. Całość wydaje się bowiem tak bardzo wiarygodna, że nie sposób nie pomyśleć choćby przez chwilę, że podobna sytuacja może czekać nas w rzeczywistości. Ta działa na nas Wielki Martwy.

Komiks Wielki Martwy, to świetne połączenie fantasy i bardzo wiarygodnej, przekonywującej historii o potencjalnym końcu świata, związanymi z nim niebezpieczeństwami oraz tym jak ludzie zachowują się w obliczu nadchodzącej katastrofy. To bardzo przemyślana, wieloma fragmentami trzymająca w napięciu historia, której partnerują wspaniałe ilustracje. To kompletna i satysfakcjonująca opowieść, choć szczęśliwe zakończenie przygód naszych bohaterów jest jak dla mnie troszeczkę zbyt ckliwe. Poza tym, gorąco polecam wam zapoznać się z tym tytułem.

Ocena: 7,5/10

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania komiksu chciałbym podziękować wydawnictwu Sideca

We własny egzemplarz komiksu możecie zaopatrzyć się pod poniższym linkiem: https://www.sideca.pl/pl/p/Wielki-Martwy-ksiega-czwarta/14

Leave a Reply