unOrdinary tom 2 – recenzja mangi

Nastolatkowie obdarzeni nadprzyrodzonymi mocami powracają i muszą zmierzyć się z wieloma problemami. Od sekretów skrzętnie utrzymywanych w cieniu, przez porywaczy, aż po kwestie przynależności. To tylko mały wycinek tego co ma nam do zaoferowania drugi tom niezwykle wciągającego komiksu unOrdinary.

Na początku przypomnijmy, że komiks śledzi losy Johna, który z początku jest jedyną osobą bez żadnej mocy w szkole pełnej takich nastolatków, przez co spotyka się z ostracyzmem rówieśników. Z czasem okazuje się jednak, że ukrywa fakt posiadania niezwykłych zdolności, a ten wątek kontynuowany jest właśnie w drugim tomie. Wspiera go bardzo utalentowana i potężna przyjaciółka. Do tego mamy jeszcze grupę zabijającą superbohaterów, o czym nie powinniśmy zapominać. I tak oto historia toczy się dalej.

unOrdinary z marszu wrzuca nas w wir akcji i relacji między bohaterami. Mając za sobą już dwa tomy komiksu, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie ma tu miejsca na zbędne sceny. uru-chan doskonale wie jaką historię chce odpowiedzieć, o czym świadczy nie tylko sam scenariusz, ale także dokładnie rozplanowane kadry i plansze. Autorka trzyma się kilku wątków, nie siląc się na zbędne dygresje.

Choć komiks opowiada o nastolatkach i czuć tu klimat młodzieżowych produkcji stacji CW, to nie popada w schematy. Autorka wyciąga to co najlepsze i najciekawsze z wymyślonej przez siebie historii. Dialogi zawsze wnoszą coś do fabuły, nawet w tak przyziemnych momentach, gdy bohaterowie grają w karty. Dla przykładu, w tej scenie, pomimo jej pozornej prostoty, uświadamiamy sobie to jak istotne dla wielu osób jest to jak postrzegają ich inni.

W unOrdinary mamy humor, ale z każdą kolejną stroną historia wydaje się robić coraz poważniejsza. Nie mamy tutaj żadnych kontrowersyjnych czy obrazoburczych zdarzeń rodem z Gen V czy Riverdale, ale czuć tutaj podobny klimat do tych dwóch produkcji. Korzystanie przez bohaterów z ich mocy jest przemyślane, a autorka nie przesadza z krwawością czy brutalnością.

Na pierwszym planie zawsze są postaci i towarzyszące im w danym momencie emocje. Jeśli chodzi o ilustracje, jest to najmocniejszy punkt komiksu. Świetnie prezentują się również pełne akcji walki, których jest więcej niż w pierwszym tomie. Nie zdominowały jednak historii co oceniam na plus. Tutaj nigdy do końca nie wiesz co może się za chwilę wydarzyć. Czy bohaterowie użyją swoich mocy, czy pojawi się jakieś zagrożenie, a może na jaw wyjdą informacje, których zupełnie się nie spodziewaliśmy? To podtrzymuje naszą uwagę i ekscytację historią.

Sporo się dzieje w drugim tomie unOrdinary. Akcja naprawdę szybko się rozwija. Nie spodziewałem się, że tajemnicę Johna poznamy już na tym etapie fabuły! Choć autorka nie pokazuje nam jeszcze pełni jego możliwości to zaskakuje czytelnika i robi ogromne wrażenie. Z odpowiedzi na trapiące nas wcześniej pytania rodzą się kolejne. Każdy następny rozdział zmusza nas do szukania wskazówek i zastanawiania się kto czyha na życie obdarzonych supermocami i czy ktoś ze znanych nam bohaterów z pierwszego planu nie ukrywa czegoś, o czym początkowo wcale byśmy nie pomyśleli.

Drugi tom unOrdinary trzyma wysoki poziom historii. Bardzo spodobał mi się fakt, że fabuła przybrała nieco dojrzalszy tom. Pomimo faktu, że supermoce odgrywają tutaj istotne znaczenie, tak naprawdę nie one są tutaj najważniejsze. To czyni lekturę komiksu szalenie ciekawą, a co ważniejsze, satysfakcjonującą. Zdecydowanie warto sięgnąć po dalszy ciąg losów Johna, Seraphiny i spółki.

Ocena: 7,5/10

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania komiksu chciałbym podziękować wydawnictwu HarperCollins Polska i HarperYa:

We własny egzemplarz komiksu zaopatrzycie się pod poniższym linkiem: https://harpercollins.pl/pl/products/unordinary-2-3378.html

Leave a Reply