Ukryty poziom – recenzja 1. sezonu serialu

Od dłuższego czasu gry wideo stanowią źródło dla wielu filmów i seriali. Z ich jakością bywa różnie, ale to zależy już bardziej od osób zaangażowanych w produkcję niż od samych gier. Najnowszym tytułem, który w interesujący sposób zabiera nas w podróż przez wirtualny świat, jest antologia Prime Video, zatytułowana Ukryty poziom.

1. sezon serialu Amazona zadebiutował 10 grudnia ośmioma odcinkami. Pozostałe siedem epizodów miało premierę tydzień później. Każdy z nich opowiada osobną historię opartą na jakiejś grze wideo. Wśród tytułów, które zainspirowały twórców 1. sezonu znalazły się następujące gry:

  • Dungeons & Dragons,
  • Sifu,
  • New World,
  • Unreal Tournament,
  • Warhammer 40,000,
  • Pac-Man,
  • Crossfire,
  • Armored Core,
  • The Outer Worlds,
  • Mega Man,
  • Honor of Kings,
  • Exodus,
  • Concord,
  • Spelunky,
  • Playtime

Jak widać, twórcy antologii skorzystali zarówno z bardzo znanych tytułów, o których słyszeć powinni nawet widzowie nie zainteresowani światem gier (Pac-Man, czy Dungeons & Dragons) jak i takich, o których wiedzieć będą jedynie najbardziej zapaleni gracze (Crossfire, Exodus). Nie zmienia to jednak faktu, że pomiędzy niektórymi historiami możemy dostrzec pewne podobieństwa.

Akcja wielu z odcinków toczy się w nieokreślonej przyszłości, czy kosmosie, a istotne znaczenie mają nowoczesne technologie. W przypadku części z nich większe znaczenie zdają się mieć efektowne walki i sceny akcji niż sama fabuła, przez co niektóre epizody łatwo umykają naszej pamięci. Nie dotyczy to jednak wszystkich z nich.

Najbardziej spodobały mi się właśnie te odcinki, w których strzelaniny, pościgi, czy walki nie odgrywały największego znaczenia. Przezabawna i pouczająca jest historia króla i jego poddanego, którzy trafiają na wyspę Aeternum, na której nikt nie umiera, a po śmierci, na tyle na ile nam to przedstawiono, każdy się odradza. Krnąbrny bohater, któremu głosu użycza Arnold Schwarzenegger pragnie zostać królem tego miejsca, ale wciąż przegrywa w różnego rodzaju pojedynkach z panującym władcą. Jest przekonany o swojej wyższości, aż w końcu dociera do niego, co jest w życiu najważniejsze.

Urzekła mnie również historia sieroty, chłopaka uratowanego przed laty przez dziewczynę, w której potem się zakochuje. Ich ścieżki rozchodzą się, lecz nagle, po długiej przerwie nadarza się okazja by bohater ponownie zobaczył ukochaną. Jego uczucie do niej jest na tyle silne, że zupełnie nie przeszkadza mu fakt, że będzie musiał wziąć udział w wielu nieludzkich eksperymentach by ją zobaczyć. Jest słodki na swój gapowaty sposób, a jego uczucie do dziewczyna to prawdopodobnie najbardziej wiarygodny element historii z całego 1. sezonu.

Mimo tego, że część odcinków bardziej zasadza się na samej akcji, poziom realizacji wszystkich epizodów stoi na najwyższym poziomie. Żałuję jedynie, że większość historii zostało wykonanych w tym samym stylu grafiki komputerowej 3D. Pod tym względem, Ukryty poziom nie wyróżnia się tak bardzo jak Miłość, śmierć i roboty, chociaż nad oboma tytułami pracował Tim Miller i studio Blur.

W pewnym momencie odniosłem jeszcze wrażenie, że prawdziwą satysfakcję serialem odczują osoby, które w większość z tych gier miały okazję zagrać i wiedzą o co w nich chodzi. Pozostali widzowie zapewne bardziej wybiórczo podejdą do animacji Amazona i sprawdzą wcześniej o czym opowiadają dane odcinki, a następnie skupią się jedynie na nich. Dlatego właśnie antologia, choć świetnie zrealizowana i z kilkoma naprawdę oryginalnymi historiami, nie przekonała mnie do siebie w 100%.

Ocena: 6/10

Zdjęcia: Amazon Prime Video

Leave a Reply