Narzeczona dla kota – recenzja filmu

Wśród wielu magicznych historii studia Ghibli, wiele z nich przenosi nas do fantastycznych krain. Są jednak również takie animacje, których akcja toczy się zarówno w niewyobrażalnych miejscach jak i w ludzkim świecie, łącząc to co prawdziwe, z tym co dla wielu z nas stanowi zazwyczaj jedynie senne marzenie. Jednym z tego przykładów jest film Narzeczona dla kota.

Są takie osoby, które mówią, że za dobre uczynki prędzej, czy później czeka nas jakaś nagroda. Gdy uczynimy coś dobrego, w końcu spotka nas coś dobrego. Tylko co się stanie jeśli ta nagroda, choć umotywowana szlachetnymi pobudkami, na zawsze pozbawi nas naszego dotychczasowego życia? Właśnie taki los czeka bohaterkę filmu Narzeczona dla kota, Haru, jeśli nie wykaraska się z kłopotów, w których nieoczekiwanie się znalazła.

Haru to zwyczajna nastolatka, może trochę roztrzepana, ale po za tym absolutnie normalna. Z najlepszą przyjaciółką rozmawia o chłopakach i innych dziewczęcych sprawach. Uprawia sport i myśli jakby tu w końcu zacząć wcześniej wstawać, razem z dzwoniącym budzikiem. Ta zwyczajna bohaterka przeżyje jednak nadzwyczajną przygodę, a to wszystko za sprawą uratowania kota. Nie byle jakiego, bo księcia kotów.

W skrócie, w podzięce za uratowanie syna król kotów wpada na pomysł by ściągnąć bohaterkę do swojego królestwa i wydać za księcia Lune. W tej nietypowej sytuacji Haru zupełnie nie wie jak się zachować i z pomocą biura ds. kotów w osobie kota Barona, a także żarłocznego Muty i kruka Toto stara się wyjść z tego cało. Gdyby jednak ta sztuka jej się nie powiodła, nie tylko została by żoną księcia, ale także na zawsze zostałaby kotem!

Tak oto Narzeczona dla kota zabiera nas w niezwykłą przygodę łączącą naszą rzeczywistość i świat kotów z elementami fantasy. W wyniku tego połączenia powstaje lekka, zabawna, magiczna historia, od której nie odrywamy się od pierwszych minut, aż do finału filmu. Zwierzęcy bohaterowie, którzy uzyskują tutaj ludzkie cechy prezentują się barwnie i w większości przyjaźnie, co sprzyja śledzeniu ich perypetii.

W oczy rzuca się nam zarówno przemyślana fabuła, która zdaje się nie mieć żadnych luk jak i przepięknie zanimowana historia. Zwłaszcza widać to w wielu scenach akcji, gdy bohaterka mierzy się z wojskami króla kotów. Film pobudza naszą wyobraźnię, ożywiając świat kotów i świetnie pokazując ich perspektywę na niektóre codzienne zdarzenia. Razem z nimi przemierzamy wąskie zaułki, przebiegamy przez jezdnię, gdzie zawsze czyha zagrożenie i walczymy o przetrwanie. Do tego doskonale wkomponowano tu wątek naszej Haru, nastolatki, która nauczy się doceniać swoje życie.

Narzeczona dla kota to dość krótka, ale naprawdę czarująca opowieść, z której przyjemność czerpać będą widzowie w każdym wieku. Docenią ją zwłaszcza wszyscy miłośnicy kotów, w końcu te odgrywają tutaj istotną rolę. Historia jest tak lekka, zabawna i oryginalna, że nie sposób się od niej oderwać. To doskonały przykład magii studia Ghibli, za sprawą której ich filmy pokochał cały świat. Przekonajcie się !sami

Ocena: 7/10

Zdjęcia: Studio Ghibli

Leave a Reply