Po komercyjnym i krytycznym sukcesie serialu Batman: The Animated Series, nikogo nie dziwił fakt, że doczekał się on kontynuacji. Oczekiwania były wielkie, podobnie jak ilość czasu jaka upłynęła między końcem jednego, a początkiem drugiego serialu. Tylko czy sequel, zatytułowany The New Batman Adventures okazał się być równie ciekawy, wciągający i wartościowy co jego poprzednik?
Na kontynuację animowanego przeboju składają się raptem 24. odcinki. W porównaniu do Batman: The Animated Series, The New Batman Adventures zdecydowanie mocniej koncentruje się na pomagierach Batmana – nowym Robinie, którym jest Tim Drake, Batgirl oraz Nightwingu. Bohater rzadziej działa w pojedynkę i spoglądamy na niego przez pryzmat współpracy ze wspomnianymi postaciami.
Serial daje nam zatem zupełnie inną perspektywę na głównego bohatera. To logiczny kolejny krok w przedstawieniu Batmana. Na tym etapie znamy bowiem galerię jego rywali z poprzedniej serii, która skupiała się zarówno na ich wprowadzeniu jak i pokazaniu wewnętrznych zmagań Bruce’a Wayne, jego obaw i stojących przed nim wyzwań. Teraz z kolei widzimy, że współpraca z naszym herosem wcale nie należy do najłatwiejszych i nawet on nie jest wolny od wad.

Sam Batman wydaje się być nieco sztywniejszy i poważniejszy jeśli chodzi o charakter, a luźniejszy i bardziej przyjazny jeśli chodzi o jego wygląd. Poza tym, praktycznie zawsze widujemy go jako zamaskowanego mściciela i niewiele miejsca poświęcono Bruce’owi Wayne’owi, kosztem przybliżenia nam innych postaci. Co więcej, wizerunki wielu złoczyńców zostały odświeżone, według mnie na niekorzyść, gdyż są bardzo kreskówkowe i mniej realistyczne, co widać choćby po Jokerze.
Jeśli chodzi o samą fabułę odcinków, to wydają się one być prostsze. Nie dotyczy to jednak wszystkich z nich, gdyż twórcy The New Batman Adventures, podobnie jak w przypadku poprzedniej serii tak i tym razem, adaptuję znane wątki z komiksów. Świetnie prezentuje się odcinek o odejściu pierwszego Robina, Dicka Graysona i jego transformacji w Nightwinga, ale to nie jedyny interesujący z epizodów. Ponownie, fantastycznie przedstawiono wątek Mr. Freeze’a i jego wielkiej miłości do chorej żony, a odcinek, w którym Barbara śni wielki koszmar, to jedna z najbardziej realistycznych i wciągających historii w całym uniwersum.

Niestety, są również epizody dość sztampowe i przewidywalne. W oczy rzuca się wspomniany przeze mnie fakt, że serial w mniejszym stopniu stanowi dalszą eksplorację postaci Mrocznego Rycerza, co w pewnym stopniu mnie zawiodło. Miałem wrażenie, że The New Batman Adventures bardziej niż Batman: The Animated Series skierowane jest do najmłodszej części widowni i jako starszy widz nie potrafiłem tak dobrze wczuć się w animację.
Skoro o animacji mowa, to styl serialu odpowiada temu z poprzedniej serii. Całość wygląda jednak na bardziej dopracowano, z mocniejszymi kolorami i rzucającym się w oczy czerwonym, zwiastującym złe zdarzenia niebem, rozciągającym się nad Gotham. Pod tym względem nie mogę mieć żadnych zarzutów, podobnie zresztą jak w przypadku dubbingu, który w dużej mierze stanowi kontynuację sukcesu Batman: The Animated Series.

Jak zatem widzicie, The New Batman Adventures w dużej mierze dotrzymuje kroku swemu animowanemu poprzednikowi, ale w gruncie rzeczy stanowi nieco inny serial. Nadal stanowi wspaniałą eksplorację uniwersum Mrocznego Rycerza, choć czasem nieco prostszą, lecz wciąż udaną i być może bardziej nastawioną na aspekt rozrywkowy. Niemniej, uważam że absolutnie warto ten tytuł obejrzeć.
Ocena: 7/10
Zdjęcia: Warner Bros.
