Park Jurajski III – recenzja filmu

Choć druga część serii Park Jurajski całkowicie mnie zawiodła, to do jej kontynuacji podszedłem z czystą głową. W końcu nie powinno się żadnego filmu z góry spisywać na straty, nawet jeśli jego poprzednik był po prostu słaby. Oczywiście, wynik końcowy może być różny. Na szczęście, w przypadku Parku Jurajskiego III, udało się wejść na wyższy poziom niż w drugiej odsłonie cyklu.

Będąc po trzech filmach z tej serii, pierwsza jej część wciąż pozostaje niedoścignionym ideałem. Park Jurajski III nie może się z nią równać i z całą pewnością nie możemy go nazwać arcydziełem, ani filmem przełomowym. To jednak rozrywka na solidnym poziomie, pełen akcji i humoru tytuł, z którym zdecydowanie przyjemniej spędza się czas niż z poprzednią częścią, choć fabuła pozostaje naprawdę prosta.

W drugiej części do świata dinozaurów powrócił pan dr Ian Malcolm, a w trzeciej powrót zalicza dr Alan Grant. I według mnie wypada on zdecydowanie lepiej, ale też scenarzyści nie kombinują i wracają do tego co dobrze zadziałało w pierwszym filmie. Znowu czuć ducha przygody, akcja jest dynamiczna, a ucieczka przed dinozaurami trzyma w napięciu, no i z samymi bohaterami można lepiej się utożsamić.

Grant, który całe życie poświęca nauce, zostaje wkręcony w ekspedycję poszukiwawczą. Przed powrotem na wyspę dinozaurów powstrzymuje się jak może, ale ciężko odmówić funduszom na jego badania. Biorąc pod uwagę twardy charakter bohatera, ale także jego dobre serce i zdrowy rozsądek, przewidujemy jego zniesmaczenie związane z oszustwem oraz chęć pomocy w odnalezieniu syna bogaczy. I to właśnie te cechy sprawiają, że angażujemy się w tę, w gruncie rzeczy prostą, historię.

Wiemy, że większość ekipy poszukiwawczej jest tutaj, żeby dinozaury rozprawiły się z nią w efektowny sposób, co zresztą ma miejsce. Zdajemy sobie także sprawę z tego, że ktoś wykaże się egoizmem, co utrudni poszukiwania. Nie może też zabraknąć sceny w deszczu i elementu dziecięcego. No i przeczuwamy szczęśliwe zakończenie, a jednak Park Jurajski III ogląda się bardzo przyjemnie, od scen akcji, przez poczucie humoru, aż po nieustająco świetne efekty specjalne związane z dinozaurami.

Park Jurajski III to film prosty, ale satysfakcjonujący. To letnia rozrywka dla całej rodziny w duchu przygody. Zdecydowanie bardziej czuć tutaj klimat opowieści Stevena Spielberga niż w drugiej części, choć sam obraz wyreżyserował tym razem Joe Johnston. Muzyka porywa nas w akcję, podkreślając grozę związaną z obecnością drapieżców oraz chęć odkrywania świata dinozaurów. Sam Neill, William H. Macy i Tea Leoni bardzo dobrze wywiązują się ze swoich ról, a małe, choć ważne cameo zalicza Laura Dern.

Z całą pewnością nie można tutaj przyczepić się do realizacji filmu. Jedyny minus Parku Jurajskiego III jest taki, że to obraz schematyczny, przewidywalny, tak naprawdę nie wnoszący nic do całego uniwersum. mamy jakieś nowe dinozaury, a część z nich nawet odnajduje drogę na wolność, ale to w zasadzie tyle. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to solidna produkcja i po prostu dobra rozrywka, po którą zdecydowanie bardziej warto sięgnąć niż po drugą część tego cyklu.

Ocena: 6/10

Zdjęcia: Universal Pictures

Leave a Reply