Strefa gangsterów – recenzja 1. sezonu

Brytyjczycy słyną z dobrych kryminałów i co roku wypuszczają co najmniej kilka tytułów, które mogą zainteresować fanów gatunku. Najnowszym tego przykładem jest tegoroczny hit platformy Paramount Plus, zatytułowany Strefa gangsterów.

Serial opowiada o losach mafijnej rodziny Harriganów, która wdaje się w konflikt z konkurencyjnym syndykatem prowadzonym przez Richiego Stevensona. Ten rządzi bowiem czarnym rynkiem fentanylu, na który ręce zaciera sobie głowa wspomnianej rodziny, Conrad Harrigan. Do wojny dochodzi jednak w wyniku nieoczekiwanych okoliczności, a każdy z Harriganów zdaje się skrywać mroczne sekrety, które poznajemy wraz z rozwojem 1. sezonu.

Choć początek sezonu sprawia wrażenie wolnego, ospałego i niespecjalnie oryginalnego na tle podobnych produkcji ostatnich lat, z czasem Strefa gangsterów się rozkręca, szokuje, wciąga i trzyma na krawędzi siedzenia w oczekiwaniu na to co wydarzy się dalej. To mroczny i brutalny serial, który w wielu fragmentach łamie wszelkie znane ludzkości zasady przyzwoitości, a obie strony wojny dążą do jej wygrania wszystkimi dostępnymi środkami.

Główną siłą serialu są jego bohaterowie. Wszyscy Harriganowie są na swój sposób spaczeni, umoczeni w brudnych interesach, a przez to interesujący. Czy dotyczy to Conrada, który swoje lata ma, ale bije z niego energia psychopaty, czy jego żony, która sprawia wrażenie jeszcze większej wariatki i ciągle knuje coś za jego plecami. Najmocniejszym punktem jest jednak Harry Da Souza, czyli człowiek od brudnej roboty, który nigdy nie waha się wykonać następnego kroku i próbuje łączyć życie prywatne z zawodem, co generalnie mu nie wychodzi.

Gwiazdorska obsada robi tutaj swoje. W serialu występują Tom Hardy, Pierce Brosnan, Helen Mirren, Paddy Considine, Lara Pulver, Mandeep Dhillon, Daniel Betts, Geoff Bell, Anson Boon, Joanne Froggatt i wielu innych świetnych aktorów. Niektóre postaci z początku mogą wydać wam się sztywne, może trochę nijakie, ale z czasem wielu bohaterów nabiera koloru i w pełni pokazuje swój charakter.

Scenarzyści również spisali się na medal. Może jeszcze nie na złoto, ale zasługują na miejsce na „pudle”. Gdy akcja zaczyna nabierać tempa, nie zwalnia ani na chwilę. Będziecie zaskoczeni ile sekretów i niespodzianek poznajemy w drugiej połowie sezonu. Pierwsza część służy bowiem ugruntowaniu postaci i świata przedstawionego, a ma to miejsce w znacznie wolniejszym tempie. Gdy wojna się rozkręca wszystko zaczyna się jednak zmieniać. Jest w tym pewien brak równowagi, ale efekt końcowy jest świetny.

Mroczny, brutalny, gangsterski klimat wypełnia niemal każdą minutę serialu. Strefa interesów świetnie wplata w to jednak wątki prywatne i rodzinne, w końcu nie każdy musi w pełni godzić się z faktem, że jest częścią mafijnej rodziny. Dotyczy to zwłaszcza żony głównego bohatera Harry’ego, którego kłopoty w domu przeplatają się z jego kłopotami w „pracy”. Nie da się jednak ukryć, że atmosfera jest tutaj świetna i wciągająca.

Nie ma wątpliwości, że Strefa gangsterów wyróżnia się wielką ilością talentów. Tak dobrze dobrana obsada potrafi stworzyć coś naprawdę zapadającego w pamięć, a serial jest tego dowodem. Historia dorównuje poziomem aktorstwu. Często jest pomysłowa i przedstawia wiarygodną wizję życia przestępczego, nie gloryfikując go. Świetne zdjęcia i oprawa wizualna. Doskonała muzyka i efekty dźwiękowe. Ten serial to nie kolejny thriller oparty na krótkotrwałych emocjach, ale przemyślana, znakomicie wyreżyserowana opowieść, która sprawia, że czekanie na kolejny odcinek staje się wyzwaniem.

Ocena: 7/10

Zdjęcia: Paramount Plus

Leave a Reply