Inicjacja – recenzja komiksu

Polscy autorzy mają swój charakterystyczny styl, który sprawia, że nasz rodzimy, komiksowy rynek zdecydowanie odróżnia się od europejskiego, a co dopiero amerykańskiego mainstreamu. Choć komiks to u nas nadal medium, które nie jest tak rozwinięte jak w USA, Francji, czy Wielkiej Brytanii, to polskich autorów należy docenić i zainteresować się ich pracami. Właśnie nadarzyła się ku temu okazja, gdyż nakładem wydawnictwa Nagle! zadebiutowała Inicjacja.

Marcin Pryt to poeta, autor komiksów, piosenek oraz wokalista. Jego charakterystyczny styl najlepiej widoczny jest zwłaszcza w utworach z lat 90., które właśnie zbiera album Inicjacja. Jak szybko przekonacie się po jego lekturze, autor nie idzie w nim na żadne kompromisy, trzymając się swoich pomysłów i estetyki, przekazując czytelnikom swoje przemyślenia na przeróżne tematy.

Tym co niewątpliwie wyróżnia prace Pryta zawarte w albumie jest niezwykłe połączenie poezji i komiksu. Bądźmy szczerzy. Dla autora nie liczą się piękne, kolorowe, dopracowane co do najdrobniejszych detali ilustracje. Takowych tutaj nie uświadczycie. Co więcej, możecie wręcz poczuć się odstraszeni jego stylem, a nawet pomyśleć, że jest rysunkowym beztalenciem. Radzę jednak wstrzymać konie i dobrze wczytać się w album, a być może całość nabierze dla was jakiegoś znaczenia.

Sam nie miałem nigdy do czynienia z takim komiksem jak Inicjacja. W nietypowym groteskowym stylu przedstawia on nam życie z lat 90. Jest w nim mrok, poczucie opuszczenia i odizolowania od reszty świata, a poszczególne kadry możemy interpretować w dowolny sposób. Widzimy różne sceny z życia, różne perspektywy i ludzi. Nie wszystkie wydają się bowiem układać w jedną całość, jakby część z nich była wręcz przypadkowa.

Pierwszy z komiksów tutaj zawartych, czyli tytułowa Inicjacja, to historia o wkroczeniu w dorosłe życie. Życie pełnie niebezpieczeństw, w którym każdy nas krok jest oceniany przez innych. Łatwo jest zagubić się w tym wielkim świecie i popełnić błąd, który może kosztować nas całe życie. Tego zresztą jesteśmy tutaj świadkami. Brutalność nadchodzi tutaj w sposób nagły i nieoczekiwany, ale z wieloma rzeczami tak właśnie w życiu bywa.

Komiks, zatytułowany Stop, to z kolei o wiele bardziej przejrzysta opowieść o podróży. Oczywiście, nietypowej jak mogliśmy się tego spodziewać po przeczytaniu poprzedniej historii. Tutaj z kolei mamy do czynienia z podróżą przez życie, a może nawet bardziej ucieczką przed życiem, w której nie brakuje przemocy i dojrzałości. Jest też śmierć, tak jak w Inicjacji.

Na koniec zostały nam jeszcze przezabawne, satyryczne miniatury, karykatury, przedstawiające różne odczucia i sytuacje, a także komiks Supersam o marzeniach, bo chyba tak może najkrócej go streścić. Marzyć można o wszystkim i tak też robi autor swoich przygodach, nawiązując do otaczającej go rzeczywistości, i nawet tutaj musi pojawić się w jakiejś formie śmierć.

Choć wizualnie album Inicjacja był dla mnie trudny do przetrawienia, to naprawdę zaintrygowała mnie i przykuła moją uwagę forma jaką Pryt przyjął w swoich komiksach. Często ich prostota pozwala umieścić w nich ważną dla niego treść, która łatwiej rzuca nam się w oczy. Mogłoby się wydawać, że jest inaczej, ale naprawdę dają do myślenia na temat tego jak widzimy świat, a przede wszystkim samych siebie. To zdecydowanie pozycja dla koneserów, która nie każdego do siebie przekona. Ja nie straciłem przy niej czasu.

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania komiksu chciałbym podziękować wydawnictwu NAGLE!

We własny egzemplarz komiksu możecie zaopatrzyć się pod poniższym linkiem: https://www.naglecomics.pl/inicjacja/3-232-167

Leave a Reply