Dragon Ball Full Color. Saga o Szatanie Piccolo

Jedną z cech charakterystycznych mang i animacji z gatunku shounen jest progres głównego bohatera. Na jego drodze stają coraz silniejsi rywale, co sprawia, że on sam rośnie w siłę. W przypadku najlepszych historii, zastanawiamy się wręcz jak tym razem pokona złoczyńcę/złoczyńców. Czy jego trening będzie wystarczający? Czy ktoś przyjdzie mu z pomocą? To tylko kilka z podstawowych pytań jakie nasuwają się w trakcie czytania. I właśnie w takim momencie jest nowe, specjalne wydanie kultowego komiksu Akiry Toriyamy. Sprawdźmy co tym razem ma nam do zaoferowania Dragon Ball Full Color. Saga o Szatanie Piccolo.

Piccolo już raz pokonał Goku. Co więcej, jest przekonany, że go zabił i już nic nie stanie mu na przeszkodzie we władaniu światem. Przejmuje władzę od Króla świata (tak, w Dragon Ballu tak przedstawia się kwestia państwowych rządów) i ogłasza swoje rządy terrroru. W międzyczasie grupka naszych bohaterów dowiaduje się, że Smocze Kule już nie zadziałają, a ich przyjaciele odeszli na zawsze. Z kolei Ten Shin-han stara się opanować Mafubę, technikę która ma pozwolić zapieczętować złoczyńcę.

W drugim tomie Dragon Ball Full Color: Saga o Szatanie Piccolo dzieje się dużo. Najważniejsze są jednak perypetie Goku, który szuka pomocy u Karina. I taką pomoc w końcu dostaje. Szkoda, że ma to miejsce w taki beznadziejny sposób jak wypicie specjalnej wody. Myślę, że nawet dzieciaki drapały się w głowę gdy to zobaczyły, ale taki jest urok tej mangi. Jest tu trochę kiczowatości, a trzeba też wziąć poprawkę na często mocno komediowy charakter historii oraz fakt, że była ona tworzona w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.

Dragon Ball Full Color. Saga o Szatanie Piccolo

Dajcie się zaskoczyć pomysłowości autora

Wracając jednak do samej fabuły. Byłem naprawdę zaskoczony tym, że już w tym tomie ma miejsce finałowe starcie bohatera z Piccolo. Byłem święcie przekonany, że ten wątek trwał zdecydowanie dłużej. Nic jednak w tym złego, gdyż walka “złola” z Goku wypada spektakularnie. Momentami jest naprawdę brutalna, wręcz nie dla dzieci. Ma w sobie mnóstwo rozmachu i świetnie podkreśla osobowość poszczególnych postaci. Z jednej strony apodyktyczność, pewność siebie i potęgę Szatana, a z drugiej determinację i serce głównego bohatera.

Dynamika walk jak zawsze w przypadku Dragon Balla stoi na wysokim poziomie. Obrazy z pojedynku Goku z Piccolo zapadają w pamięć na długo. No i są nieprzewidywalne. Toriyama nas nie zawodzi. Co więcej, gdy jesteśmy już po finale wyżej wspomnianej walki, autorowi udaje się nas zaskoczyć. Nowy wątek prowadzi nas bowiem do samego Boga. Kto by się tego spodziewał? Ja nie. A gdy widzimy go po raz pierwszy mamy minę podobną do Goku. Po prostu szczęka opada nam na podłogę i ciężko się pozbierać. Świetna konkluzja nowego tomu Dragon Ball Full Color: Saga o Szatanie Piccolo.

Dragon Ball Full Color. Saga o Szatanie Piccolo

Podsumujmy

Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o dodatkach. Najważniejszym i najciekawszym jest mapa świata Dragon Ball. Dzięki niej mamy pewną orientację co do tego w jakie zakamarki autor zabrał do tej pory Goku i jego przyjaciół oraz ile kilometrów do tej pory przebyli. Przy okazji mamy szansę prześledzić dotychczasowe przygody bohaterów. Nie zabrakło też miejsca na pytania dotyczące miejsc i bohaterów, a także listę ulubionych budynków autora. Podsumowując krótko, jest co czytać, jest się czym cieszyć!

Dragon Ball Full Color. Saga o Szatanie Piccolo

Ocena: 7/10

Leave a Reply

%d bloggers like this: