Samuraj i Stich tom 2 – recenzja mangi

Gdy Stich pojawił się w średniowiecznej Japonii życie bezwzględnego samuraja wywróciło się do góry nogami. Mężczyzna, który zdawał się do tej pory nie znać litości, nagle zaczął wykazywać oznaki… człowieczeństwa. Można wręcz powiedzieć, że zakochał się w pociesznym przybyszu z kosmosu. Teraz czas na kolejną porcję ich perypetii oraz nowe wyzwanie w postaci poszukujących niebieskiego bohatera złoczyńców w drugim tomie mangi Samuraj i Stich.

Głównym wątkiem tego tomu Samuraj i Stich jest pojawienie się na Ziemi Jumby i Plikliego, którzy poszli na układ i zgodzili się wziąć udział w pościgu za niebieskim bohaterem. Naukowiec i jego poplecznik trafiają w ślad za nim do Japonii i bądźmy szczerzy, szybko rzucają się w oczy. Co nawet lepsze, od razu spotykają tytułowego samuraja Meisona, choć nie są świadomi, że to on opiekuje się w tej chwili Stichem! Zaczyna się kolejny etap tej przygodowej komedii.

Próby wtopienia się w tłum wyżej wspomnianej dwójki to jeden z najjaśniejszych i najzabawniejszych punktów drugiego tomu mangi. Jakby tego było mało, to autor dorzuca jeszcze zaskakujący zwrot akcji w postaci utraty przez nich pamięci! Za sprawą tego zaczynają funkcjonować niczym zwyczajni mieszkańcy japońskich ziemi, choćby pracując na roli. Jednakże na finał tej części perypetii Sticha Hiroto Wada zostawił jeszcze większą niespodziankę! O tej będziecie musieli jednak przekonać się sami.

Samuraj i Stich tom 2

Wracając do fabuły, Samuraj i Stich ponownie ma dla nas dość szerokie spektrum historyjek. Tym razem pojawia się chociażby tajemniczy duch, który przeraża Meisona, a z którym Stich postanawia się… bawić. Poza tym bohater uczy się parzyć herbatę, w swoim stylu psuje spotkanie na samym szczycie władzy, uczy się czytać i pisać oraz niszczy talerze. Zdecydowanie nie brakuje humoru, który zresztą idzie w parze ze stroną wizualną komiksu.

Autor nie zawodzi w kwestii swoich ilustracji. Czuć ten klimat samurajskich historii, a jednocześnie kosmiczne elementy idealnie się do niego wpasowują. O ile Sticha można jeszcze pomylić z jakimś zwierzakiem (co zresztą miało miejsce w pierwszym tomie), o tyle Jumby i Plikliego już nie za bardzo. Jednakże, Hiroto Wada podejmuje udaną próbę wtopienia ich w tłum, przebierając złoczyńców w epokowe stroje. Dorzuca jeszcze odkurzacz odbierający i przywracający pamięć oraz coś ekstra na zachętę przed lekturą trzeciego tomu. Ilustracje podkreślają zarówno wspomniany humor jak i pewne gravitas związane z poważnym charakterem tytułowego samuraja.

Samuraj i Stich tom 2

Kolejny raz doskonale bawiłem się przy lekturze Samuraj i Stich. Drugi tom mangi nie zawodzi. Z jednej strony gra na sprawdzonych elementach i komediowych historiach. Z drugiej, pcha fabułę do przodu, wprowadzając nieprzewidywalne elementy. Zastanawiamy się jak Stich wróci ze średniowiecznej Japonii do domu. Jak rozprawi się z Jumbą? No i jak wraz z rozwojem akcji w tych okolicznościach odnajdzie się Meison? Już nie mogę się doczekać by przynajmniej część z odpowiedzi na te pytania otrzymać w kolejnym tomie komiksu.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania mangi chciałbym podziękować wydawnictwu Egmont.

Ocena: 8/10

We własny egzemplarz mangi możecie zaopatrzyć się pod poniższym linkiem:

https://egmont.pl/Samuraj-i-Stich.-Tom-2,72313874,p.html

Leave a Reply