Futuro Darko – recenzja komiksu

Nie tylko Amerykanie znają się na science-fiction, choć mogłoby się wydawać, że jest inaczej. Także my, Polacy możemy pochwalić się niejedną ciekawą powieścią czy komiksem napisanymi w tym gatunku. Świetnym przykładem tego drugiego jest najnowsza pozycja wydawnictwa NAGLE!, zatytułowana Futuro Darko.

Co prawda, akcja komiksu toczy się w Stanach Zjednoczonych Ameryki w odległej przyszłości (2124 r.), ale są tu pewne nawiązania do naszego „potężnego” narodu, których po przeczytaniu pierwszych stron raczej byście się nie spodziewali. Futuro Darko Krzysztofa Nowaka nie jest historią jednego bohatera, lecz zbiorem opowieści, które dają nam szerszy obraz zupełnie innej niż nam współczesna rzeczywistości.

Po nuklearnym konflikcie świat uległ zmianie. Na kartach komiksu, którego akcja toczy się w stanie Idaho, a przede wszystkim w Atomic City, dostrzegamy pustkowia ze zniszczonymi i porzuconymi budynkami, jakby pozbawione życia. Życie jednak dalej się tutaj toczy, ale w zgodzie z zupełnie nowymi prawami i zwyczajami. Mamy tutaj bowiem zabójcze gangi, łowców nagród, ludożercze mutanty czy zbuntowane roboty.

Każdy walczy tutaj o życie. Niektórzy w związku ze swoją pracą, inni po prostu, próbując wiązać koniec z końcem, nigdy nie wiedząc co czeka ich następnego dnia. Futuro Darko zabiera nas do niezwykle klimatycznego świata. To trochę takie bardziej ucywilizowane niż w Mad Max pustkowie, choć równie zabójcze. Mamy tutaj jednak więcej technologii, a tym samym także możliwości. Całość nie wygląda jednak realistycznie, lecz przedstawiona jest w krzywym zwierciadle autora.

Twórca pełnymi garściami czerpie ze znanych motywów sci-fi. Postapokaliptyczny krajobraz, roboty, potwory, nowoczesne technologie, zabójcze wyścigi, to tylko kilka z nich. Jednocześnie, czujemy tutaj pewien powiew świeżości. Historie, choć proste, to sprawiają wrażenie oryginalnych. Są wciągające, momentami zabawne, a niekiedy naprawdę brutalne. Znalazło się tu miejsce na tak fajne pomysły jak zespół rockowy, którego perkusista jest poszukiwanym przez gang robotem

Niezwykle spodobał mi się fakt włączenia do fabuły polskiego wątku w postaci wrocławskich zakładów elektronicznych ElWro, które we współpracy z koncernem Stomil opracowały poduszki grawitacyjne, co wpłynęło na nową rewolucję przemysłową i pokazało siłę polskiej myśli technicznej. To w połączeniu ze świetnymi ilustracjami, które choć często wypełnione pustką, zawsze pełne są szczegółowo rozrysowanych elementów, czyni Futuro Darko niezwykle miłą dla oka i naszej wyobraźni lekturą.

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania komiksu chciałbym podziękować wydawnictwu NAGLE!

We własny egzemplarz komiksu możecie zaopatrzyć się pod poniższym linkiem: https://www.naglecomics.pl/futuro-darko/3-232-133

Leave a Reply