Chad Powers – recenzja serialu

Choć coraz rzadziej oglądam komedie, to jeśli tylko w moje oczy rzuci się jakiś oryginalny pomysł fabularny, od razu sprawdzam, czy nie mamy do czynienia z jakąś perełką. Tak zresztą było w przypadku serialu Barry. Teraz, postanowiłem sprawdzić, czy podobnie rzecz się ma z produkcją Hulu, zatytułowaną Chad Powers.

Punkt wyjścia serialu jest naprawdę absurdalny, a przez to zabawny. Gwiazda akademickiego futbolu amerykańskiego niszczy sobie karierę przez swój narcyzm i przeogromną pewność siebie, kompromitując się w ostatnich sekundach finałowego meczu. Przekonany o wykonaniu przyłożenia wypuszcza piłkę z rąk, a drużyna przeciwna zdobywa punkt na wagę zwycięstwa.

To raptem początek spirali niepowodzenia, w którą wpada Russ Holliday, który zaprzepaszcza swój wielki talent. Po latach wpada na szalony pomysł. W końcu futbol amerykański to jego miłość. Bohater korzystając z protez i peruk wchodzi na kampus małej szkoły jako Chad Powers, dosłownie jego przeciwieństwo. Jako ekscentryczny rozgrywający z charakterystycznym akcentem dostaje się do podupadającej drużyny South Georgia Catfish i tak zaczyna się zabawa.

Nie znam się na futbolu amerykańskim i zupełnie nie rozumiem jego fenomenu. Poczytałem o podstawach tego sportu i tamtejszej kulturze, obejrzałem nawet kilka spotkań, ale to byłoby na tyle. Jednakże, sam pomysł na serial Chad Powers wydał mi się nie tylko zabawny, ale także pełen potencjału na świetną komedię. Ukrywający swoją tożsamość niegdysiejszy gwiazdor, to brzmi jak źródło przezabawnych sytuacji i możliwość wykazania się Glena Powella w roli głównej, co zresztą robi tutaj niemal na każdym kroku. Tego potencjału, nie udaje się jednak produkcji wykorzystać.

Świetny Powell, który nie tylko wnosi do serii mnóstwo charyzmy, pokazując swoje komediowe talenty, ale jednocześnie potrafi nadać historii bohatera dramatyzmu, to dla mnie za mało. Scenariusz jest bowiem pełen motywów i pomysłów, które kojarzymy z innych komediowych produkcji. Trochę tak jakby jego oryginalność kończyła się na samej postaci Powersa. Fabuła jest po prostu bardzo nierówna, a gdy przychodzi do finału 1. sezonu, w ogóle nie mamy poczucia, że nadchodzi jakieś podsumowanie i punkt zwrotny.

Wiem, że to komedia, na dodatek z absurdalnym pomysłem jako fundamentem, ale ma się wrażenie, że w wielu sytuacjach bohater zbyt łatwo wychodzi z tarapatów. Mamy tutaj trochę logicznych dziur, a gdy scenarzyści starają się je w końcu wykorzystać, jest już za późno. Serial słabo rozwija także drugoplanowe postaci, z których żadna nie wpada w pamięć. Za dużo tutaj schematyczności i sztampowości, choć w każdym odcinku znajdą się żarty i gagi, z których śmiałem się do rozpuku.

Chad Powers to serial z potencjałem, ale wiele zabrakło by go zrealizować w 1. sezonie. Przede wszystkim, cała heca z udziałem głównego bohatera rozwija się zbyt szybko i zbyt łatwo, by widz się w to wciągnął, nawet wiedząc, że jest to przecież komedia. Talent Glena Powell ratuje scenarzystów, którzy po prostu nie przyłożyli się do materiału i to właśnie ze względu na gwiazdora gorąco polecam sprawdzić serię, która liczy raptem 6. odcinków.

Ocena: 5,5/10

Zdjęcia: Hulu

Leave a Reply