Czasy superbohaterów trwają w najlepsze. Marvel i DC rozdają karty, a od czasu do czasu oglądamy ekranizacje komiksów innych wydawnictw. Szkoda, że przez to często zapominamy, że Polsce jest niejedna seria warta zwrócenia uwagi, a jeśli już gdzieś zaczynać eksplorację naszego rynku, to oczywiście od kultowego tytułu Henryka Jerzego Chmielewskiego.
Mowa oczywiście o „Tytus, Romek i A’Tomek”, przygód trójki przyjaciół – dwóch ludzi i małpy z Trapezofiku. Jest to najdłużej ukazująca się w Polsce seria komiksowa (od 1966 r.). W styczniu br. za sprawą Ringier Axel Springer Polska ukazała się kolekcja 26 tomów komiksu, o której chciałbym wam opowiedzieć.
Fabuła jest dosyć prosta. Romek i A’Tomek w każdym z komiksów starają się „uczłowieczyć” Tytusa de Zoo. Każdy z nich różni się zarówno wyglądem jak i charakterem, a łączy ich chęć przygody i poznawania. Romek jest wysoki, szczupły, ma gęste blond włosy i często przekomarza się i kłoci z Tytusem. Z kolei Tytus lubi porozrabiać, bywa złośliwy, ale jest także odważny i ciekawski. Ostatni z trójki harcerzy, A’Tomek ma „lekką” nadwagę, bardzo ufa swojej wiedzy oraz intelektowi i śmiało można nazwać go liderem grupy.
Oprócz głównych bohaterów, na kartach komiksu pojawia się wiele drugoplanowych oraz epizodycznych postaci. Wśród nich jest m. in. sam autor, czyli Papcio Chmiel, twórca Tytusa, który nierzadko interweniuje w trakcie przygód oraz profesor T.Alent, ekscentryczny naukowiec, dostarczyciel wielu wymyślnych pojazdów oraz wynalazków, często wykorzystujący chłopców do przeprowadzania swoich eksperymentów oraz misji naukowych.Ilość stron poszczególnych zeszytów waha się między 50, a 60 stronami, na które wciągają nas zapał głównych bohaterów. Tomy od 1 do 16 zostały wydane w orientacji poziomej, a od 17 do 26 w orientacji poziomej. Pierwsze komiksy są czarno-białe, a tylko niektóre strony są w całości kolorowe, dopiero późniejsze numery zostały w całości wypełnione kolorami.
Jako, że komiks powstał w czasach PRL, ma on swoje oczywiste ograniczenia spowodowane cenzurą. Doskonale potrafi on jednak połączyć edukację i dobrą zabawę pełną humoru. Pomysłowość autora, zarówno artystyczna jak i językowa przewija się we wszystkich tytusowych historiach, m. in. gdy chłopcy zostają żołnierzami i wstępują do NATO, wybierają się w podróż do świata mrówek, czy są wtedy gdy trafiają na Dziki Zachód. Papcio Chmiel nawiązuje do szeroko pojętej popkultury, nawiązując do znanych miejsc, postaci i legend.
Autor popuszcza wodze wyobraźni, ale nie stara się przy tym rysować w sposób skomplikowany. Warstwa wizualna komiksów jest prosta w odbiorze zarówno dla dzieci oraz młodzieży jak i osób dorosłych. Co więcej, z każdym kolejnym tomem jej jakość się poprawia, historie stają bardziej złożone i dopracowane pod względem artystycznym i wizualnym. Największe wrażenie zrobiły na mnie przeróżne pojazdy, którymi bohaterowie podróżowali, taki jak Wannolot, Prasolot, czy Okarynolot.
Papcio Chmiel przeniósł mnie do magicznego świata, o którym w dzieciństwie tylko odrobinę słyszałem. Dziś już wiem, że straciłem sporo świetnej zabawy, która nawet w dzisiejszych, jakże innych czasach rozśmiesza, poucza, a przede wszystkim inspiruje do działania i tworzenia własnych, niezapomnianych wspomnień.
Ocena: 7,5/10
I wynaleziony przez Tytusa BEZMYŚLNIK !
PolubieniePolubienie