Pokolenie – sezon 1.

Za czasów gdy byłem nastolatkiem komunikacja między moimi rówieśnikami nie odbywała się jeszcze za pomocą smartfonów, a co dopiero mediów społecznościowych. Mało kto myślał lub rozmawiał o organizowaniu hucznych imprez, na których mógłby znaleźć się alkohol i miękkie narkotyki, a my szalelibyśmy bez wytchnienia. Taka jest moja perspektywa na okres dojrzewania, zupełnie inną przedstawia z kolei najnowszy serial produkcji HBO Max. Inną, bo współczesną, a czasy przez ostatnie dwie dekady zmieniły się nie do poznania.

Serial zatytułowany „Genera+ion”, którego pomysłodawcami są Daniel i Zelda Barnz opowiada o perypetiach grupki młodych ludzi, powoli wchodzących w okres dorosłości i próbujących poradzić sobie ze swoimi problemami, takimi jak chociażby miłość, odnajdywanie własnej orientacji seksualnej, czy rodzinne konflikty. Nie jest to zatem pomysł nowy, ani oryginalny. Czym zatem może zainteresować was ten tytuł?

Odpowiedź na powyższe pytanie jest jedna. BO-HA-TE-RA-MI. Mamy tutaj obsadę pełną młodych, szerzej nieznanych twarzy. Dla niektórych jest to pierwsza większa rola w świecie filmów i seriali. Możemy wyróżnić kilka postaci, wokół historii których kręci się ta historia. Pierwszą z nich jest Chester, barwny, charyzmatyczny, bezkompromisowy prymus, kapitan szkolnej drużyny piłki wodnej, otwarcie przyznający się do swojego homoseksualizmu i walczący ze szkolnymi ograniczeniami ubioru uczniów. Wystarczy, że raz na niego spojrzysz, a masz wrażenie, że wiesz kim jest. Nathan z kolei twierdzi, że jest biseksualistą, ale szybko zdajemy sobie sprawę z tego, że tak naprawdę jest gejem, ale w jakimś stopniu wstydzi się do tego publicznie przyznać, a może nawet i przed samym sobą. Nieco inne problemy ma Greta, bo choć wydaje się w pełni akceptować fakt, że jest lesbijką, to nie mówi o tym głośno. Do tego niespecjalnie się sobie podoba, a zakochuje się w naprawdę atrakcyjnej dziewczynie i boi się, że w ogóle jej nie dorównuje.

Takich ciekawych postaci, o jeszcze ciekawszych historiach jest tutaj więcej i to one napędzają akcję serialu. Oglądając osiem odcinków pierwszego sezonu miałem jednak wrażenie, że twórcy balansowali między oryginalnością bohaterów, a sztampowością historii. W ostatnich latach widzieliśmy już bowiem tytuły, które pokazywały nam życie współczesnych nastolatków, opowiadały o tym jak się bawią, ale także jakie dramaty przeżywają. Główną różnicą może być nieco lżejszy i bardziej komediowy ton „Genera+ion”.

Jeśli w czymś serial robi tzw. „dobrą robotę”, to na pewno w przedstawieniu świata młodych Amerykanów, pełnego różnorodności, ale także dyskryminacji, nietolerancji, a przede wszystkim wstydu i strachu. To także świat sms-ów i mediów społecznościowych, za pomocą których nastolatkowie komunikują się częściej niż za pomocą własnych ust. Uderzy to w oczy szczególnie starszych widzów, tych którzy wychowywali się na początku XXI w. i wcześniej.

W ucho wpada muzyka, do której nie można się w żadnym stopniu przyczepić. Usłyszycie mnóstwo rapu, muzyki alternatywnej, czy nawet rytmy latino, a od czasu do czasu także muzykę popularną, by wymienić takich twórców jak Dai Berger, Danz CM, St, Panther czy Miami Horror. Bardzo spodobał mi się fakt, że wiele z tekstów piosenek mówiło o czymś naprawdę ważnym, a nastolatkowie śmiało mogą identyfikować się z częścią wykonawców, którzy otwarcie śpiewają o bliskich im kwestiach, wielokrotnie już tutaj poruszanych. W większości mogą to nie być utwory jakich słuchacie na co dzień, ale z pewnością docenicie ich wpasowanie się do fabuły.

Serial nie boi się podejmować kontrowersyjnych tematów i chwała mu za to. Z jednej strony, oczywiście może wydać się absurdalnym fakt, że w tej małej grupce osób dzieje się tyle niesłychanych rzeczy i w zasadzie nie ma tam żadnej zupełnie zwyczajnej osoby, ale z drugiej strony, trzeba zrozumieć konwencję serialu oraz chęć twórców pokazania jak najszerszego spektrum młodzieńczych kłopotów. Dlatego też pojawia się historia o niezauważonej przez nikogo ciąży nastolatki, która rodzi w toalecie centrum handlowego, w szkole odbywają się ćwiczenia na wypadek pojawienia się strzelca, a jeden z bohaterów wykonując seks oralny „obrywa” nasieniem prosto w oko!

„Genera+ion” ogląda się łatwo, szybko i przez większość czasu naprawdę przyjemnie. Mam jednak wrażenie, że produkcji HBO Max zabrakło po prostu lepszej, ciekawszej fabuły. Serial nie wyróżnia się tak jak inne tytuły, np. „Euforia”, „Normalni ludzie” albo „Szukając Alaski”. Jest głośno, kolorowo i zabawnie. Reżyseria i gra aktorska stoi na dobrym poziomie, ale nie czuć tej chęci by po kilku pierwszych odcinkach sięgnąć po resztę sezonu, a co dopiero po ewentualną kontynuację.

Ocena: 5,5/10

Leave a Reply

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s