Przygód Fukumaru i Kandy ciąg dalszy! Po dwóch tomach niezwykle ciepłej i sympatycznej historii zdążyliśmy już dosyć dobrze poznać kota i jego starszego pana. Nie oznacza to jednak końca rozwoju ich relacji. Jeszcze wiele kocich zwyczajów oraz sekretów z przeszłości przed nami.
Najnowsza część mangi ukazującej się w Polsce nakładem wydawnictwa Waneko tradycyjnie przedstawia nam dwie strony związku kota i jego pana. Tym razem będziecie mogli zobaczymy jak bohaterowie radzą sobie z wizytą u weterynarza, dostaniemy wgląd w dorastanie Fukumaru, a także lepiej przyjrzymy się zawodowej karierze pana Kandy oraz trudnościom jakie z niej wynikają.

Po raz kolejny autorce udaje się połączyć wątki czysto humorystyczne oraz te bardziej dramatyczne. Przez pryzmat więzi łączącej tytułowych bohaterów opowiada o miłości, o stracie i strachu przed jej nadejściem. Czytając jedną stronę nie będziecie mogli przestać się śmiać, by po kilku następnych uronić niejedną łzę. Tak już jest siła tej mangi i pani Umi Sakurai.
Najnowsza porcja mangi może nam sugerować, że w przyszłości czeka nas tutaj więcej bardziej złożonych historii, a na dalszy plan zejdą te krótkie, choć przezabawne wstawki przedstawiające sposób bycia Fukumaru, kocie zabawy i psoty. Przeszłość starszego pana coraz bardziej daje o sobie znać i nawet dla kociarzy będzie równie interesująca co historie o ich ulubionym zwierzaku.

Wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak można w gruncie rzeczy prostymi środkami oczarować czytelnika. To właśnie czyni autorka japońskiego komiksu. Potrafi uchwycić te najważniejsze gesty, spojrzenia, słowa, które pozwalają nam zrozumieć, że relacja zwierzaka i jego właściciela może być równie istotna co relacja człowieka i jego ludzkiej rodziny.
Starszy pan i kot trzyma bardzo wysoki poziom. Poszczególne kadry mangi zachwycają i zapadają nam w pamięć. Śmiejemy się i płaczemy, a historia staje się coraz bardziej interesująca. Ja nie jestem w stanie doszukać się tutaj jakichkolwiek minusów i dlatego gorąco zachęcam was do sięgnięcia po mangę.