Ród smoka

Gra o tron przez kilka lat była najpopularniejszym serialem na świecie. Przyciągała do telewizorów miliony widzów. Jej zakończenie wywołało sporo kontrowersji i niezadowolenia wśród fanów, ale nie zmienia to jej fenomenu. Nie dziwi zatem fakt, że szefowie HBO postanowili dalej inwestować w tę markę. Wcale nie tak długo po finale serii pojawiły się pierwsze informacje o pracach nad kolejnymi produkcjami ze świata Westeros. Pierwszą, która ujrzała światło dzienne jest Ród smoka.

Akcja serialu toczy się na dwieście lat przed wydarzeniami z Gry o tron. Koncentruje się on na przedstawieniu rządów rodziny Targaryenów oraz jej upadku. Wątkiem przewodnim pierwszego sezonu jest sukcesja króla Viserysa, którego następczynią ma być jego pierworodna córka. Wprowadza to wiele kontrowersji, gdyż następcą tronu zgodnie z tradycją zostaje pierwszy syn. Tego władca doczekał się jednak znacznie później z drugiego małżeństwa.

Podobnie jak w stylu Gry o tron, Ród smoka skupia się na politycznych gierkach i pałacowych intrygach. Szybko domyślamy się, że córka króla Rhaenyra nie będzie miała łatwego życia jako następczyni tronu. Obserwując kolejne wydarzenia, zdajemy sobie również sprawę z tego, że najprawdopodobniej w ogóle do tego nie dojdzie, gdyż z upływem lat rodzina Targaryenów wydaje się być coraz bardziej podzielona. Nie pomaga w tym pogarszający się stan zdrowia władcy.

Ciekawa formuła, choć znajomy styl

Na pewno muszę wskazać jako pozytyw formułę serialu. Z odcinka na odcinek mijają lata, a bohaterowie dorastają. Bywa nawet, że zastępują ich inni, starsi aktorzy i aktorki. Widzimy jak wpływa na nich upływ czasu, jak się zmieniają, bądź wręcz przeciwnie, pozostają tymi samymi osobami przez całe życie. Pamiętam, że takie rozwiązanie fabularne zaskoczyło mnie po pierwszym odcinku. Wydaje się to jednak być jedyna słuszna opcja by nie rozwlekać historii i nie mieć później takich problemów jak przy finale Gry o tron.

Generalnie, jeśli mieliście już okazję poznać poprzedni hit stacji HBO, to wiecie czego się tutaj spodziewać. Ród smoka obfituje w seks, brutalność, wulgaryzmy, zdrady, kazirodztwo i często kontrowersyjne sceny, od których najchętniej odwrócilibyśmy wzrok. Tak jest chociażby w przypadku narodzin jednego z dziecka, które praktycznie zostaje wyciągnięte przez królową jej własnymi rękami. Podstawowa różnica jest jednak taka, że tytuł ten ogranicza się, przynajmniej póki co, do powiązań z Targaryenami. Nie ma tu tak wiele różnorodnych postaci i wątków co w Grze o tron, choć styl jest bardzo podobny. Przez to nie czułem się tak zaskoczony wielkimi momentami i zwrotami akcji ukazanymi w kolejnych odcinkach.

Ród smoka - Viserys Targaryen

Poznajcie Targaryenów i innych

Także bohaterowie nie wydają się być tak ciekawi, choć z pewnością są bardzo charakterystyczni. Myślę, że świetnie wypadły zarówno młodsze jak i dojrzałe wersje dwóch kluczowych bohaterek – prawowitej następczyni tronu Rhaenyry oraz jej dziecięcej przyjaciółki, a następnie żony króla Alicent Hightower. W dużej mierze ich oczami obserwujemy wydarzenia mające miejsce w królestwie. Dają nam różne perspektywy na kwestie dziedzictwa, rodziny, miłości. W oczy rzuca się nam również bardzo charakterny Daemon, brat króla jak i sam Viserys, najbardziej rozważny i rozsądny z bohaterów. Jest również knujący namiestnik Otto Hightower, któremu ani przez chwilę nie jesteśmy w stanie zaufać.

W obsadzie znalazły się znane twarze takie jak Matt Smith, czy Rhys Ifans. Mamy tutaj do czynienia z dużą grupą aktorów i aktorek szerzej mi nieznaną. Część z nich kojarzę z pewnych tytułów, ale myślę, że mainstreamowa widownia może w ogóle nich nie znać. Po obejrzeniu serialu z pewnością ich zapamiętacie. Emma D’Arcy, Paddy Considine, Matthew Needham, Milly Alcock, Amily Carey, czy Olivia Cooke, to część z nich.

Ród smoka - Daemon Targaryen

Znów zachwycamy się Westeros

Fantastycznie wypadają efekty specjalne, kostiumy, make-up i tego typu sprawy. Dość szybko poczułem się jak w domu. Powrót do świata Westeros był bardzo łatwy, biorąc pod uwagę z jaką pieczołowitością i dokładnością twórcy podeszli do tych kwestii. Zadowoleni będą nie tylko fani poprzednika Rodu smoka, lecz również widzowie, którzy nie mili okazji go zobaczyć. W końcu mało jest telewizyjnych produkcji fantasy na tym poziomie.

Można mieć wrażenie, że Ród smoka jednak trochę zbyt wolno się rozkręca. Są tutaj momenty przewidywalne, a czasem wręcz nużące. Wynika to m. in. z faktu, że widz dość szybko orientuje się, że na fajerwerki będzie trzeba poczekać, aż umrze król, a ten długo nie wybiera się na drugi świat. Z jednej strony, można skrytykować serial za pewien brak oryginalności i trzymanie się tego co zadziałało w przypadku Gry o tron, lecz z drugiej, ciężko sobie wyobrazić ten świat i tę historię opowiedzianą w innej konwencji.

Ród smoka - Otto Hightower

Podsumowanie

Pierwszy sezon serialu uważam za naprawdę solidny. W udany sposób wprowadził nas w historię rodu Targeryenów, przypomniał nam za co pokochaliśmy Westeros, a przede wszystkim obyło się bez nielogicznych rozwiązań fabularnych. Historia ma sens i wciąga widza pomimo faktu, że większość z nas wie jak to wszystko ostatecznie się zakończyło. Nie znamy jednak szczegółów i właśnie na tych koncentrują się twórcy. Zachowują przy tym niezwykły patos i przenoszą na kanwę historii o wielkim rodzie królewskim znane nam problemy takiej jak rodzinne kłótnie, zakazane miłości, noszenie na barkach wielkiej odpowiedzialności. Myślę, że to właśnie za sprawą tych elementów hit stacji HBO zapada nam w pamięć i jest wart obejrzenia.

Zdjęcia: HBO

Leave a Reply

%d bloggers like this: