Od kiedy Marvel zaczął produkować seriale można powiedzieć, że eksperymentuje i dobrze się przy tym bawi. Od czasu premiery platformy Disney Plus otrzymaliśmy produkcje z przeróżnych gatunków, od dramatu, przez sci-fi, aż po komedię. Na tym ostatnim skoncentrowali się twórcy Mecenas She-Hulk, dostarczając fanom bardzo nietypowy komediowy serial prawniczy. Uwaga! To nie jest typowy superbohaterski tytuł!
Jen Walter robi karierę w świecie prawa. Jest inteligentna, dobrze wykształcona i zależy jej na sprawiedliwości. Przy okazji jest kuzynką Bruce’a Bannera, czyli Hulka, ale zapewne większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Do momentu, gdy ma miejsce wypadek. Krew bohaterki miesza się z krwią zielonego herosa i tak oto otrzymuje ona nieziemskie moce, a jej życie zdecydowanie się komplikuje.
Na Mecenas She-Hulk składa się dziewięć odcinków. Wszystkie trwają ok. 30 minut. Z jednej strony skupiają się one na próbach pogodzenia się naszej bohaterki z faktem, że została Hulkiem, posiada te niezwykłe moce i znajduje się w centrum uwagi. Z drugiej, starają się pokazać, że Jen Walters wcale nie jest gorsza od She-Hulk. Twórcom udaje się świetnie pogodzić ze sobą te dwa wątki.
Takiego serialu z pewnością jeszcze nie widzieliście. Przede wszystkim, twórcy dają nam szansę doświadczyć lżejszego, komediowego tonu w wykonaniu różnych postaci Marvela. Nie kryją się z wieloma cameo, wśród których na pierwszym miejscu stawiamy Daredevila/Matta Murdocka. Poza tym pojawia się też Wong, Abomination/Emil Blonsky, oczywiście Bruce Banner. Znalazło się tu również miejsce dla wielu pomniejszych, bardziej obskurnych postaci z komiksów Marvela, na przykład Mr. Immortala.
Różnorodność. Dla każdego coś dobrego
Historie są różne. Dają one bohaterce szanse wykazać się na polu prawnym. W końcu jest to serial prawniczy. Ilustrują to następujące przypadki – sprawa przedwczesnego wyjścia z więzienia Blonsky’ego, nędznego magika oszusta, czy absurdalny pomysł jak zarejestrowanie praw do marki She-Hulk, ale nie przez Jen! Można narzekać, że w gruncie rzeczy ma się wrażenie jakby ta historia w żadnym istotnym kierunku nie zmierzała, ale nie do końca tak jest. A poza tym to jest komedia! Bawcie się, a nie narzekacie!
Istotnym elementem fabuły Mecenas She-Hulk jest fakt, że bohaterka nagminnie „łamie czwartą ścianę”, zwracając się bezpośrednio do widza. Jej komentarze dotyczące życia kobiet, a nawet uniwersum Marvela są istną żyłą złota. Bezsprzecznie, nic nie przebije jednak niespodziewanego finału, w którym bohaterka niszczy Disney Plus, opuszcza serial i udaje się na rozmowę z Kevinem! Uwierzcie mi, że ostatni odcinek łączy mega niespodzianki z happy-endem.

Bardzo spodobało mi się to jak serial komentuje otaczającą nas rzeczywistość. Nakreśla problemy współczesnych kobiet, a dostaje się nawet fanom Marvela i internetowym trollom! Duża w tym zasługa świetnych dialogów. Choć można przyczepić się do jakości poszczególnych odcinków, to trzeba podkreślić, że Marvel stawia pierwsze kroki jeśli chodzi o tego typu produkcję. Powiedziałbym, że jest to bardzo udany komediowy eksperyment. Coś nowego, czego do tej pory nikt nie zrobił, a Marvelowi się to udało.
Podsumowanie
Na koniec nie mogę zapomnieć o brawurowej roli Tatiany Maslany. Początkowo miałem wątpliwości jak wypadnie w roli Jen Walters/She-Hulk. Na szczęście wypadła fantastycznie. Z miejsca chce się ją jak najczęściej oglądać w produkcjach Marvela! Jest bardzo wiarygodna i naturalna. Do tego doskonale współpracuje ze swoimi ekranowymi partnerami. Efekty specjalnie nie są może najwyższej próby, ale nawet o tym główna bohaterka nie omieszkała wspomnieć w finale. Myślę, że jeśli nie potraficie mieć dystansu do siebie, do Marvela i do popkultury, to nie macie tu czego szukać.

Świetnie się bawiłem, oglądając Mecenas She-Hulk. Mnóstwo humoru i to z różnych stron. Świetne występy gościnne. Dużo niespodzianek i wspaniała Jen Walters. Już nie mogę doczekać się kolejnego pojawienia się tej postaci w uniwersum Marvela, a jak wiadomo, niedawno ujawniono, że Tatiana Maslany zagra w Daredevil: Born Again! Jest na co czekać!
Zdjęcia: Marvel Studios